WODZENIE NIEDŹWIEDZIA

28 sierpnia 2010, aktualizacja: 10 września 2015 | Autor: Przywory

Na Śląsku Opolskim, jednym z najpopularniejszych obrzędów jest wodzenie niedźwiedzia. W całej Polsce jednak zwyczaj ten ma swoje specyficzne odzwierciedlenie, w okresie karnawału prowadzi się maszkarony/maszkary: np. kozę, turonia, bociana, koguta, konia bądź żurawia….My jednak jak tradycja nakazuje, pozostaniem przy niedźwiedziu 🙂

Tradycyjny obchód niedźwiedzia przewidziany był na koniec mięsopustu, w trakcie trzech ostatnich dni karnawału. W rozmaitych miejscach nadawano wodzeniu niedźwiedzia lokalny stygmat, zachowując przy tym tradycyjny schemat obrzędu.

Korowód otwierał „niedźwiedź”; osoba udająca zwierza najczęściej była owiązana specjalnie spreparowanymi grochowinami, słomą lub ubrana w kożuch odwrócony na lewą stronę.

Fot. 1) Tradycyjny strój niedźwiedzia, wyk. Krystyna Miętus, Daniec, rok 1965.

Fot. 1) Tradycyjny strój niedźwiedzia, wyk. Krystyna Miętus, Daniec, rok 1965.

Fot. 2) Przyworski strój niedźwiedzia.

Fot. 2) Przyworski strój niedźwiedzia.

Berowi najczęściej towarzyszy grupa przebranych uczestników korowodu. Wśród nich znajdziemy: kominiarza, diabły, cyganki, policjantów, młode państwo, lekarza, księdza, leśniczego, baby i masarza.

 

Fot. 3) Grupa ostatkorzy wędrująca przez Przywory. Autor: Pan Waldemar Lysek.

Fot. 3) Grupa ostatkorzy wędrująca przez Przywory. Autor: Pan Waldemar Lysek.

 

Fot. 4) Gdy już nogi bolą... ;) Autor: Pan Waldemar Lysek.

Fot. 4) Gdy już nogi bolą… 😉 Autor: Pan Waldemar Lysek.

Wszyscy ci przebierańcy (czasem nazywani ostatkorzami- od ostatków przed Środą Popielcową) chodzili od gospodarstwa do gospodarstwa tańcząc i siewając. Niezwykle hałasując, orszak towarzyszący berowi w rozmaity sposób starał się rozweselić odwiedzanych gospodarzy. Za płatanie figli odpowiedzialne były diabły np. czernili dziewczętom twarze sadzą. Policjanci wypisywali mandaty za nieporządek w zagrodzie, lekarze wypisywali humorystyczne recepty a cyganki zajmowały się zbieraniem datków w postaci jajek, kiełbasy czy chleba. Równie chętnie gospodarze częstowali pączkami i wódką towarzyszy misia. Obowiązkowo każda gospodyni musi zatańczyć walczyka z misiem- ma to przynieść dobrobyt rodzinie!!!

To wsystko to nic w porównaniu z tym co ma dziać się wieczorem po zakończeniu „wodzenia”…

Bowiem wieczorem, podczas zabawy niedźwiedziowej ma miejsce najważniejsza oraz najbardziej dramatyczna część obrzędu. Ale po kolei.

Zabawę rozpoczyna rytuał dramatycznej pieśni lub dramtycznego dialogu. Sens tego rytuau sprowadza się do zrzucenia na misia winy za wszelkienieszczęścia np. kataklizmy dotykające wieś, niesnaski pomiędzy sąsiadami, kradzieże itd., które wydażyły się w mijającym roku.

Po tych wszystkich oskarżeniach odbywa się sąd nad nieźwiedziem, a następnie rytualne zabicie zwierza. W Przyworach wyrok wykonuje zwykle leśniczy „strzelając” do misia z wiatrówki, jednak w innych miejscowościach wykonanie wyroku następuje według uznania.

Fot. 5) Sąd nad niedźwiedziem. Tutaj miś się spowiada przed wykonaniem wyroku.

Fot. 5) Sąd nad niedźwiedziem. Tutaj miś się spowiada przed wykonaniem wyroku.

 

Gdy niedźwiedź padł bez tchu, można było przystąpić do dalszej części obrzędu czyli do picia jego „krwi”. W rzeczywistości jest to czerwone wino, które ma symbolizować jego krew. Wypicie tego wina w starych wierzeniach miało zapewnić zdrowie pijącemu.

Fot. 6) Masarz przystępuje do zebrania "krwi" misia i rozdzielenia jej pośród uczestników zabawy.

Fot. 6) Masarz przystępuje do zebrania „krwi” misia i rozdzielenia jej pośród uczestników zabawy.

 

Ciekawostką jest to, że po tym poczęstunku, gospodynie domowe biegły do niedźwiedzia o obszarpywały go ze słomy czy grochowin w które był ubrany. W tradycji śląskiej ta słoma zabrana do domu miała włąściwiości magiczne. Słoma położona np. w kapuście miałą odstraszyć zające, a podłożona np. gęsiom miała zapewnić lepszy chów.

Póżniej wynoszonao misia, a jedyne co pozostawało uczestnikom zabawy to huczna impreza do białego rana!